W rytmie serca odcinek 30, 31, 32 [Streszczenie + Zdjęcia]

30: Ksiądz Stanisław zanosi Agnieszkę – po tym, jak skręciła nogę – do miasta, cały czas ukrywając przed lekarką, że jest jej biologicznym ojcem. W przychodni siostrą Adama zajmuje się doktor Kowalczyk, któremu nowa pacjentka od razu wpada w oko. Tymczasem Bieniamin nadal próbuje zbliżyć się do Marii i zaprasza koleżankę na romantyczną wycieczkę nad rzekę. Katrin wciąż szuka córki i w końcu znajduje w mieszkaniu Alex podejrzany lek, który pokazuje doktorowi Zychowi. Poza tym, w Kazimierzu odbywa się show znanego iluzjonisty i hipnotyzera: Maksyma. A gdy na scenie dochodzi do groźnego wypadku, do akcji znów wkracza doktor Żmuda.

31: Okazuje się, że brat Weroniki, który do niedawna również był policjantem – Piotr, siedzi w więzieniu. Nowacki jest gnębiony przez współwięźniów i trafia w końcu do szpitala. A później, mimo odniesionych ran, obezwładnia strażnika i ucieka. Agnieszka znów przychodzi na wizytę do doktora Kowalczyka, a lekarz próbuje zaprosić ją na kawę… Adam wpada w tarapaty przez Sandrę – pacjentkę, która próbuje go uwieść i podstępem zwabia lekarza do swojego pokoju w hotelu. Tymczasem doktor Zych podejrzewa, że Alex spotkała lekarkę, która przed laty „pomagała” jego żonie – Barbarze – podając jej śmiertelnie niebezpieczną terapię. Z kolei Szarek musi odszukać dwójkę motocyklistów, którzy doprowadzili pod Kazimierzem do wypadku i okradli jeden z lokalnych sklepów.

32: Weronika prosi Marię, by pomogła jej bratu – Piotrowi – który został ranny podczas ucieczki z więzienia. I błaga dziewczynę, by zachowała to w tajemnicy… Tymczasem Adam podejrzewa, że Biernacka wieczór znów spędza z Bieniaminem, i później ostro się z ukochaną kłóci. Doktora Zycha odwiedza znana dziennikarka śledcza, Mira, która bada sprawę zanieczyszczenia wód gruntowych przez zakład utylizacji w okolicach Kazimierza. Kobieta zatrzymuje się – razem ze swoim synem Sebastianem – w lokalnym hotelu, gdzie ktoś podrzuca dla niej anonimowy list z groźbami. A następnego dnia Sebastian nagle znika…